Na cmentarzu z samego rana: - Ale bym p........l malpe w lep. - Jen
- No to moze z wczorajszej gonitwy na testy - Gornik
- Co za czasy nastaly, tylko nektar mnie ueczy i zamuli wspomnienia. - Jen
- Panie p...........e, jest ok, a nareszte mam w......e.- Gornik
Wszyscy spotkali sie w szkole, jak nigdy nie rozmawiali, Artz oczywiscie zaspal, na pierwszej lekcji polskiego poznali nowa kolezanke
- To jest wasza nowa kolezanka Edyta. - Regina
- K...a jakie cyce, chyba sie zabujalem. - Artz
- Jakie doje, piekne. Sergiej
- Prosze o opuszczenie klasy Artz i Sergiej- Regina
- Ale z.......a samica. - Artz
- Wyjdz ! - Regina
Obydwaj wychodza z klasy, jednak fascynacja trwa dalej
- Ale dziewczyna musze ja miec- Artz
- Z.......a, miod samica, jakie ksztalty.- Sergiej
- Poezja, cod natury, taka dorodna. Artz
Na tym konczy sie rozmowa, slowem biorac wpadla im w oko.
Zaczyna sie lekcja wf, jak zwykle Walant karze skakac przez konia
- Artz dawaj. - Walant
- Ja moge wziasc na konia, samice.- Artz
- Co ci sie glabie marzy, skacz. Walant
Chcial przeskoczyc i zatrzymal sie na koniu
- Moje jaja. Artz
- Co za ciol, matol, niezdara - Walant
- Przygadal garnek kociolkowi. - Artz
- Wynocha, pala, juz mi z lekcji. - Walant
Walant 32 letni nauczyciel wf, wysportowany i nie znoszacy otylych
Artz wychodzi z szkoly i udaje sie obok szkoly, kiedysiega do kieszeni, po papierosy slyszy szamotanine. To nie znany mezczyzna ciagnie za reke Edyte, a ona sie jemu opiera.
- Ej frajerze zostaw moja dziewczyne. - Artz
I biegnie , Edyta widzac Artza krzyczy
- Zostaw mnie zboczencu, pedofilu. Edyta
Artz zamiast paczki papierosow wyciaga telefon i dzwoni na policje. Tajemniczy nieznajomy puszcza Edyte i ucieka. Artz dobiega do Edyty
- Co to za fako ? - Artz
- Nie wiem, zagadal mnie w sklepie i chcial zaprosic na lody. - Edyta
- Aj as ty naiwna, mogl zrobic ci krzywde. - Artz
- No fakt, dzieki za obrone. - Artz
- Drobiazg. - Edyta
Edyta pocalowala Artza w policzek
- Chyba zaraz odlece do cieplych krajow.- Artz
Podjezdza policja, po opowiedzeniu calej sytuacji, policja zabiera Edyte. Policjant powiedzial
- No chlopcze uchroniles kolezanke, przed pedofilem, to wasze zgloszenie nie pierwsze - policjant
Jak grzyby po deszczu, pojawiaja sie uczniowie i dyrektor szkoly, ktory przez chwile rozmawia z policja.
- Artz, dziekuje za prawidlowa postawe. - Ryszard
- Nie ma za co. - Artz
- Ale bomba, chlopie , juz jest twoja Edytka. - Sergiej
- Oby tak bylo. - Artz